Data dodania: 18/08/2009
Wykopy zastopował w marcu br. wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński. Teraz Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchylił jego decyzję i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Powód: istotne uchybienia formalno-prawne i niedokładne ustalenie stanu faktycznego. - Cieszy mnie, że możemy podjąć pracę. Jeśli nie będzie przeszkód, postaramy się skończyć wszystko do końca roku. Na razie odchwaszczamy teren, w najbliższym tygodniu zabierzemy się za eksplorację. - mówi Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska, która prowadzi badania na zlecenie Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej. Irlandczycy zamierzają postawić przy Szosie Chełmińskiej kompleks handlowo-usługowy z marketem, galerią handlową, restauracjami i parkingiem podziemnym na 1,1 tys. aut. Zanim zaczną budować, teren muszą przekopać archeolodzy. Wiele wskazuje, że badania dalej będą się ślimaczyć, bo konserwator obstaje przy swoim. Nie podoba mu się, że Grzeszkiewicz-Kotlewska używała ciężkiego sprzętu. - Absolutnie podtrzymuję swoje stanowisko merytoryczne, że to co zrobiła pani Grzeszkiewicz-Kotlewska, jest błędem w sztuce - mówi Gawiński. - Trzeba naprawić kilka uchybień formalnych i doprecyzować stan faktyczny. Decyzja pojawi się najszybciej jak to możliwe. Skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia to niejedyna wiadomość z MKiDN. Minister postanowił również powołać komisję do zbadania ekspertyzy sporządzonej przez Instytut Archeologii UMK.