Data dodania: 21/08/2015

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie dbają o ustalanie terminów prac i robót na drogach krajowych w taki sposób, by naprawy nie utrudniały podróżowania i nie były przeprowadzane w porach największego natężenia ruchu. W dodatku internetowy informator Dyrekcji o utrudnieniach zawiera nieaktualne i nierzetelne informacje i kierowcy zamiast skorzystać z objazdów, stoją w korkach. NIK zwraca także uwagę na łamanie zasad polityki antykorupcyjnej przez pracowników łódzkiego Oddziału Generalnej Dyrekcji.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała sześć oddziałów Generalnej Dyrekcji - w Łodzi, Krakowie, Wrocławiu,  Gdańsku, Szczecinie i Olsztynie - sprawdzając, jak drogowcy dbali o bieżące utrzymanie dróg, jak koordynowali remonty, i jak ich działania wpłynęły na komfort jazdy  użytkowników dróg.

Szczególnie dużo zastrzeżeń kontrolerzy NIK mają do funkcjonowania oddziału  Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. Ich zdaniem tamtejszy odział nie uzgadniał z wykonawcami robót dokładnych terminów i przedziałów godzinowych prowadzenia remontów tak, by w jak najmniejszym stopniu utrudniały one kierowcom podróżowanie. W efekcie dopuszczono do zajmowania przez wykonawców robót  pasa ruchu w porach największego natężenia ruchu, uznając że  jedynymi wyznacznikami dla rozpoczęcia robót  jest dobra pogoda i fakt, by  prace nie kolidowały z innymi na danym odcinku drogi.

NIK zwraca również uwagę, że kierowcy podróżujący po drogach krajowych nie mogą mieć pewności, że informacje o remontach i utrudnieniach w ruchu - zamieszczane na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji są aktualne i rzetelne. Stwierdzono bowiem przypadki, w których nie poinformowano kierowców o pracach drogowych na newralgicznych odcinkach dróg, bądź zamieszczone zapowiedzi nie wskazywały na utrudnienia, które de facto powstały.

Umowy z wykonawcami na bieżące utrzymanie dróg przewidywały ich kompleksowe utrzymanie, naprawę nawierzchni, poboczy, chodników i systemu odwodnienia, ale  nie zawierały jednolitych zasad określających częstotliwość i terminy wykonywania takich prac jak: usuwanie zanieczyszczeń i martwych zwierząt, mycia i wymiany znaków oraz mycia ekranów akustycznych.

Zdaniem kontrolerów, którzy stwierdzili w trakcie kontroli uszkodzenia i usterki barier ochronnych, ekranów akustycznych, elementów konstrukcyjnych wiaduktów, a także niewyraźne oznakowanie pionowe i poziome dróg, drogowcy sprawowali niedostateczny nadzór nad firmami, które zajmowały się tymi zadaniami. W ocenie NIK użytkownicy dróg krajowych mają prawo oczekiwać porównywalnych standardów ich utrzymania, bez względu na to, kto jest wykonawcą usług.

Oddział w Łodzi nie był właściwie przygotowany na wypadek wystąpienia zdarzeń nadzwyczajnych na drogach krajowych: nie miał opracowanych planów ani procedur ratowniczych (za wyjątkiem płatnych autostrad), określających sposób postępowania w takich sytuacjach (np. sposobu szybkiego dotarcia na miejsce wypadku, gdy tworzą się korki lub metody wyznaczania objazdów). Takie plany Generalna Dyrekcja w Łodzi zaczęła opracowywać dopiero w trakcie kontroli NIK. Wyniki kontroli wskazują również na niewłaściwe utrzymanie infrastruktury drogowej. Kontrolerzy ujawnili np. uszkodzone, nieoznakowane lub niewłaściwie działające hydranty oraz brak możliwości szybkiego otwarcia bram wjazdowych na Miejscu Obsługi Podróżnych.

W łódzkim Oddziale odnotowano także przypadki oczywistego konfliktu interesów. Np. w rozstrzyganiu przetargów na dyżury przy zimowym utrzymaniu dróg brały udział osoby, które powinny zostać wyłączone z takich postępowań, ze względu na uzasadnione wątpliwości co do ich bezstronności, ponieważ ich małżonkowie byli zatrudnieni u wykonawcy, który wygrał przetarg. Co więcej, osoby te złożyły wcześniej oświadczenia o braku przesłanek do wyłączenia ich z postępowania.

Ponadto pracownicy łódzkiego Oddziału Generalnej Dyrekcji wykonywali zlecenia dla firm, które wygrywały przetargi ogłaszane przez Oddział. Prace zlecane były zgodnie z prawem i wykonywane „po godzinach”, jednak także tu dochodziło do nieprawidłowości. Podczas pełnienia zleconych, stacjonarnych dyżurów przy zimowym utrzymaniu dróg dla podmiotów zewnętrznych, pracownicy wykonywali jednocześnie inne prace - na rzecz Oddziału i przypisane im przez przełożonych z Oddziału. Przykładowo drogowcy zamiast sprawdzać - w ramach zlecenia - aktualne  prognozy pogody i monitorować z dyżurek sytuację na drogach, robili objazdy lub przeprowadzali interwencje na drogach dla "podstawowego pracodawcy". W dodatku wykorzystywali do tego służbowe samochody. Oznacza to, że zlecone wykonawcom usługi faktycznie nie zostały wykonane, choć oddział za nie zapłacił.

Co na to GDDKiA? - Kontrolowano pięć obszarów działalności. W dwóch z nich oddział w Łodzi uzyskał ocenę pozytywną, a w trzech negatywną. Po odwołaniu się, w ramach prowadzonego przez NIK postępowania Komisja Rozstrzygająca uwzględniła zastrzeżenia w całości dotyczące obszaru piątego - nadzoru nad realizacją zadań utrzymaniowo - remontowych sieci dróg krajowych usuwając negatywną ocenę cząstkową. W pozostałych obszarach Komisja uwzględniła zastrzeżenia w całości, w części lub je odrzuciła. Bilans ocen obszarów przedstawia się w sposób następujący: jeden obszar ocena pozytywna, drugi pozytywna pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, w dwóch ocena negatywna, piąty bez oceny cząstkowej mimo decyzji Komisji o zmianie kwalifikacji z nieprawidłowości na uwagę - podaje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Zapewnia również, że wnioski pokontrolne są rozpatrywane. W przypadku uwag zgłaszanych do funkcjonowania oddziału w Krakowie wyciągnięto konsekwencje służbowe wobec byłego już pracownika GDDKiA.