Data dodania: 09/12/2008
Miasto nie powinno budować już żadnego bloku komunalnego, mimo że na mieszkania komunalne czeka prawie półtora tysiąca osób. Czy to ma sens? Ma, jeśli pomoże TBS. Bez obawy - ten pomysł nie oznacza, że ok. 1400 rodzin zapisanych w kolejce po mieszkania komunalne nigdy się ich nie doczeka. Władze miasta wymyśliły, jak szybciej rozładować kolejkę, w dodatku niższym kosztem. - Chcemy włączyć do budowy mieszkań komunalnych nasz TBS - mówi Andrzej Kędra, dyrektor wydziału urbanistyki i architektury UM. Miasto chce wykorzystać mechanizm budowy mieszkań czynszowych, jaki obowiązuje w Towarzystwie Budownictwa Społecznego. Przepisy TBS wymagają, aby lokatorzy mieszkań mieli tzw. sponsora, który wskazuje tego, kto może w danym mieszkaniu zamieszkać i wpłaca za niego odpowiednią kwotę, w wysokości nawet 30 proc. wartości mieszkania. - Chcemy, żeby to miasto stało się sponsorem części nowych mieszkań budowanych w ramach TBS - wyjaśnia Kędra. Takie mieszkania zasiedlaliby ludzie uprawnieni do mieszkań komunalnych, a więc o niższych dochodach niż lokatorzy TBS (patrz ramka poniżej). A ponieważ czynsz jest tam trzy razy wyższy niż w lokalach komunalnych, różnicę pokrywałoby miasto. Zdaniem urzędników, mimo kosztów sponsoringu i dofinansowania, to się opłaca. - Budowa nowych bloków jest kosztowna, bo miasto nie może na to otrzymać preferencyjnych kredytów. Musimy korzystać z środków własnych lub kredytów komercyjnych. A TBS ma dostęp do bardzo atrakcyjnego kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego - wyjaśnia Kędra.