Data dodania: 01/03/2009
Dwa lata trwa już batalia mieszkańców Wrzeszcza z gdańskim magistratem i firmą Hines. Przy ul. Partyzantów - w miejscu, gdzie kiedyś były centra handlowe Sukces i Sukces Bis - Amerykanie chcą postawić cztery 17-piętrowe wieżowce. Inwestycja nie podoba się części mieszkańców dzielnicy, którzy zrzeszyli się w trzech komitetach obywatelskich. Ich zdaniem wieżowce: - zaburzą architekturę dzielnicy, w której dominują stylowe kamienice i wille z przełomu XIX i XX w.; - spowodują wielkie utrudnienia komunikacyjne wokół Manhattanu; - mogą doprowadzić do osiadania, a nawet zawalenia się pobliskich budynków. - Jeśli inwestor spełni warunki narzucone przez miasto, to mamy obowiązek wydać mu pozwolenie na budowę, tak mówi prawo - stwierdza Andrzej Duch, dyrektor wydziału urbanistyki Urzędu Miasta w Gdańsku. - Przy każdej nowej inwestycji w mieście pojawia się grupa ludzi niezadowolonych. Ta inwestycja jest dla całego miasta korzystna - daje miejsca pracy i nowe mieszkania. Wrzeszcz to dzisiaj centrum handlowo-biznesowe Gdańska, a nie jak przed stu laty - dzielnica willowa, jeśli nie tutaj stawiać wysokie budynki, to gdzie?. Czy rozprawa przed sądem będzie dla protestujących przełomem w walce z czterema wieżami? Do czasu zakończenia sprawy Hines pewnie wstrzyma się z ich budową.