Data dodania: 24/03/2014

W ubiegły weekend na warszawskim Stadionie Legii-Pepsi Arena odbyło się Warsaw Days „(Za)mieszkam w Warszawie”- wydarzenie, które połączyło wystawę mieszkań, dzielnic i designu z debatą o przyszłości miasta. W dyskusji na temat rozwoju Warszawy padły prognozy, które powinny ucieszyć zwłaszcza deweloperów działających w stolicy.

Jacek Wojciechowicz, Zastępca Prezydenta m.st. Warszawy podkreślił, że w latach 2007-2013 wydano ponad 50 tys. pozwoleń na budowę i uchwalono 87 planów zagospodarowania przestrzennego, co stanowi 15,2 proc. pokrycia powierzchni miasta. Zaznaczył również, że na mocy zawartego porozumienia miasto wspólnie z Polskim Związkiem Film Deweloperskich wytyczyło tereny pod inwestycje mieszkaniowe na Chrzanowie i Białołęce.

Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS przedstawił historię i perspektywy rozwoju rynku deweloperskiego w stolicy, fot. Kompas Inwestycji

- Mamy nadzieję, że metro na zachodnich krańcach Warszawy dotrze do Chrzanowa. Myślimy również o właściwym funkcjonowaniu Łuku Siekierkowskiego. Chcemy, aby Warszawa rozwijała się w kierunku zielonego budownictwa, aby stołeczne inwestycje posiadały ekologiczne rozwiązania energetyczne, aby były otoczone terenami zielonymi, aby coraz więcej z nich posiadało zielone dachy – powiedział Leszek Drogosz, Dyrektor Biura Infrastruktury Urzędu m. st. Warszawy.

Z klei Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS przedstawił historię rozwoju rynku deweloperskiego w stolicy – w 1995 r. większość mieszkań oddawały spółdzielnie mieszkaniowe, trzy lata później deweloperzy wybudowali ponad tysiąc mieszkań, zaś w 2001 r. liczba ta wzrosła do 15 tysięcy.

– Wtedy też wzrosła wiara w przyszłość rynku, pojawiły się nowe koncepcje urbanistyczne, m.in. Miasteczko Wilanów. W 2003 r. rozpoczął się proces schodzenia z rynku spółdzielni. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej na warszawskim rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej zagranicznych inwestorów. 2006 rok był najlepszym okresem dla branży, wtedy ze względu na rosnący popyt ceny mieszkań wzrosły o 100 proc. Prawdziwy boom rozpoczął się rok później, kiedy rynek zaczęły nakręcać kredyty we frankach. W 2010 roku ceny zaczęły spadać powoli w dół, ale nie przestała rosnąć sprzedaż. Dwa lata później na rynku warszawskim oferta osiągnęła rekordowy poziom 21 tys. mieszkań. W ubiegłym roku skończył się program Rodzina na Swoim, ale niskie stopy procentowe nadal utrzymują sprzedaż na stabilnym poziomie – powiedział Kazimierz Kirejczyk.

Prezes REAS podsumował 18 lat rozwoju rynku – kiedy to wybudowano w Warszawie 233 tys. mieszkań i domów, z czego 63 tys. oddały do użytku spółdzielnie, zaś 143 tys. to lokale deweloperskie. Zdaniem Kazimierza Kirejczyka aktualnym problemem Warszawy jest zaburzona równowaga pomiędzy miejscami pracy i zamieszkania – rozwijają się nowe osiedla, ale nie nadąża za nimi infrastruktura drogowa i techniczna. Prezes REAS zwrócił również uwagę na widoczny kontrast pomiędzy młodymi przedmieściami a starzejącą się strefą centralną stolicy.

– Przed nami kilka dobrych lat, po których prawdopodobnie nastąpi kolejna fala dekoniunktury, choć załamanie nie powinno być tak duże jak ostatnio. Prognozujemy, że w latach 2014 – 2017 powstanie w Warszawie ok. 61 tys. mieszkań, natomiast do 2025 r. spodziewamy się 170 tys. nowych lokali, z czego 150 tys. wybudują deweloperzy – zapowiedział Kazimierz Kirejczyk.

W optymistycznym tonie wypowiedział się również psycholog społeczny Janusz Czapiński. - W Warszawie rodzi się najwięcej dzieci, ale decydujący jest napływ nowych mieszkańców. Jedno jest pewne – stolica przez długie lata nadal będzie rosła ludnościowo. Ci, którzy działają w branży deweloperskiej nie powinni się obawiać, że nastąpi nasycenie rynku mieszkaniowego – powiedział prof. UW, dr hab. Janusz Czapiński.