Data dodania: 07/05/2010

Pomimo słabszych niż oczekiwano wyników pod koniec 2009 roku, wskaźniki za pierwszy kwartał roku bieżącego świadczą o ożywieniu aktywności na niektórych europejskich rynkach, czytamy w najnowszym raporcie firmy Cushman & Wakefield „European Economic Pulse”. Z dokumentu wynika, że do końca 2010 roku wzrost odnotują niemal wszystkie główne gospodarki w Europie. 

Cushman & Wakefield prognozuje, że w krótkim okresie gospodarki takich krajów jak Francja, Niemcy i Szwajcaria będą się wyróżniać wśród innych krajów, zapewniając potencjalnie lepsze wyniki przy relatywnie niskim wskaźniku ryzyka. W ciągu dwóch/trzech lat Polska, Czechy i Słowacja powinny dołączyć do tego grona wraz z krajami nordyckimi, takimi jak Szwecja i Norwegia. 

Patrząc na tendencje rynkowe dotyczące gospodarki oraz rynku pracy, oczekuje się, że na szczycie listy miast europejskich z najlepszymi wynikami w ciągu najbliższych dwóch lat znajdą się aglomeracje z krajów Europy Środkowej – przede wszystkim Warszawa i Praga. Równie dobrze powinny sobie poradzić Budapeszt i Bratysława, a także Sofia i Bukareszt. W regionie Europy Zachodniej w czołówce rankingu na lata 2010-2011 znajdą się Sztokholm, Luksemburg, Zurych i Oslo.

Na rynku nieruchomości też coraz lepiej

Efektem powrotu do wzrostu gospodarczego dla sektora nieruchomości jest zwiększenie zaufania, większa aktywność oraz stabilizacja cen – szczególnie po stronie inwestorów, chociaż rynek najmu również wykazuje oznaki ożywienia. Dotyczy to szczególnie sektora nieruchomości „z wyższej półki”. 

Sytuacja niepewności jest wpisana w rzeczywistość biznesową, jednak gracze rynkowi nie mogą bez końca czekać na zmiany – mówi David Hutchings, dyrektor europejskiego działu badań i analiz firmy Cushman & Wakefield. – Oznaki wzrostu aktywności na rynku nieruchomości w Europie ze strony zarówno najemców, jak i inwestorów nie powinny więc dziwić. Oczywiście mechanizm ustalania cen stał się nieco mniej przejrzysty (budowanie zbyt silnej pozycji negocjacyjnej zarówno przez inwestorów, jak i najemców) oraz mniej konkurencyjny niż oczekiwałby tego rynkowy system finansowy. Ogólnie można jednak zaobserwować wzrost zaufania w pierwszym kwartale i zarówno inwestorzy, jak i najemcy wyczuwają, że jest to najlepszy czas na podejmowanie decyzji biznesowych dotyczących powierzchni najlepszej jakości – dodaje.

Z kupnem nieruchomości, których atrakcyjność nie jest już tak oczywista, warto poczekać do czasu, kiedy ich ceny spadną, czytamy w raporcie. 

ŹRÓDŁO: Cushman & Wakefield