Data dodania: 08/05/2010

Zauważyłam, że im klient jest bardziej zdecydowany na współpracę z nami, im bardziej podobają mu się nasze realizacje, tym ta współpraca jest łatwiejsza. Nawet jeśli nie jest przekonany do jakiegoś rozwiązania, ma świadomość, że jesteśmy od tego, żeby mu pomóc. Jeśli jest zaufanie we współpracy z projektantem, to właściwie dla każdego budżetu można zaproponować ciekawe rozwiązanie. Na szczęście takich świadomych klientów mamy ostatnio coraz więcej – mówi Anna Koszela, która prowadzi Autorską Pracownię Projektowania Wnętrz w Warszawie. 

Magda Wójcicka (Kompas inwestycji): Pracownia Projektowania Wnętrz istnieje od 2002 roku. Założyła ją Pani właściwie tuż po studiach. Jak wyglądała wówczas ta branża? Czy była już nasycona, czy dopiero zaczynała porządnie się rozwijać?

Anna Koszela (Architekt wnętrz): Moje zawodowe początki wiążą się z Wrocławiem, co ma dość duże znaczenie przy ocenie polskiego rynku wnętrzarskiego w tamtym czasie. W 2002 roku świadomość klientów była dużo mniejsza niż obecnie, a wybór materiałów i poziom designu obecnego polskich sklepach – ograniczony. Potrzeba korzystania z usług profesjonalnych aranżacji wnętrz pojawiła się zaledwie trzy/cztery lata temu. Oczywiście projektanci wnętrz byli obecni wcześniej na polskim rynku, ale usługa ta jest dostępna dla szerszej grupy klientów dopiero od niedawna. Kiedy siedem lat temu zaczynaliśmy, w sklepach właściwie nie było nic. W czasopismach wnętrzarskich, które z sentymentu zachowałam, realizacje są na niskim poziomie. Naprawdę trudno było zaproponować coś ciekawego osobom, które miały jakieś ograniczenia finansowe. Obecnie oferta sklepów jest bardzo zróżnicowana. Sytuacja w branży projektowania wnętrz zmieniła się więc diametralnie. 

MW: Projektowanie jest popularne? 

AK: Bardzo. Myślę, że wiąże się to ze wzrostem zamożności społeczeństwa. 

MW: Dlaczego nie rozpoczęła Pani działalności w Łodzi? 

AK: Zdecydowały o tym względy osobiste, ale z perspektywy czasu, widzę, że była to bardzo dobra decyzja również pod względem zawodowym. Wrocław dawał dużo większe możliwości w porównaniu z moim rodzinnym miastem. Po przeniesieniu pracowni z Wrocławia do Warszawy okazało się jednak rynek stołeczny jest jeszcze bardziej bogaty i nieograniczony. 

MW: Jakich projektów mają Państwo obecnie najwięcej: czy to są wnętrza prywatne, czy komercyjne? 

AK: Wyspecjalizowaliśmy się w projektowaniu wnętrz prywatnych i takich klientów mamy najwięcej. To są zarówno ekskluzywne apartamenty, jak i duże wille czy domy jednorodzinne.  
Podejmujemy się również zleceń komercyjnych. Interesują nas jednak takie, gdzie inwestor przykłada dużą wagę do jakości i designu zaproponowanych rozwiązań.

MW: Co się teraz dzieje w tym sektorze projektowania?

AK: Najbardziej popularna stała się tzw. „modernistyczna klasyka”, która wykorzystuje nowoczesne materiały, ale zamyka je w tradycyjnej formie. 

MW: Chciałabym poruszyć kwestie większych komercyjnych projektów. W Państwa portfolio jest ich co najmniej kilka. Czy można mówić o jakichś dominujących w tym momencie trendach? Bardzo długo wydawało mi się, że aranżacja przestrzeni to jest bardziej estetyka, ale jakiś czas temu ktoś mi uświadomił, że przy projektowaniu przestrzeni komercyjnych tak naprawdę najważniejsza jest funkcja...

AK: Wiele zależy od tego, jakie będzie przeznaczenie wnętrza. Jest to bezpośrednio związane zarówno ze standardem wykończenia, jak i ze stylem i designem, który jest tam zaproponowany. To bardzo istotne, czy w tym wnętrzu
będą przebywały kobiety czy mężczyźni, czy jest to salon kosmetyczny, sala konferencyjna w biurze czy foyer w głównej siedzibie dużej firmy prawniczej. Design jest zawsze dopasowany do specyfiki segmentu klientów, których firma
obsługuje. W przypadku małych przedsiębiorstw usługowych, ważniejsze jest stworzenie klimatu, atmosfery, która zachęci klienta do skorzystania z oferty. Detale mają tu dużo większe znaczenie.

MW: A czy w tej chwili można jednak mówić jednak o jakiejś modzie? 

AK: Design ma dużo większe znaczenie w przypadku mniejszych inwestycji. Mam tu na myśli wnętrza usługowe, nastawione na wytworzenie atmosfery. W przypadku inwestycji biurowych chodzi raczej o pokazanie prestiżu firmy, jej pozycji i to już w moim odczuciu nie jest tak bardzo związane z modą – bardziej z jakością zaproponowanych rozwiązań. 

MW: Wśród projektów biur, które widziałam największą uwagę zwraca biuro FF Creation – wynika to pewnie ze specyfiki pracy, którą się tam wykonuje (jest to siedziba agencji reklamowej). Co w takim wypadku bierze się pod uwagę? Rozumiem, że przestrzeń powinna inspirować. Jak się ją urządza? 

AK: W tej realizacji bardzo dużą rolę odegrał sam budynek. To była stara willa na Górnym Mokotowie w Warszawie. Staraliśmy się maksymalnie zachować jej klimat i tylko kolorami dodać charakteru wnętrzom. Dlatego zastosowaliśmy tam wyrazisty amarant. Kolor ten pojawia się zresztą w identyfikacji wizualnej firmy, co nie było tutaj bez znaczenia. Wszystkie dodatki zostały starannie przemyślane, tak aby nie zaburzyć przedwojennego charakteru obiektu.

MW: Gdzie poszukuje Pani swoich inspiracji? 

AK: Ważne dla mnie jest obserwowanie tego, co się dzieje dookoła, przede wszystkim na rynkach międzynarodowych. Śledzimy prasę zagraniczną i prezentowane przez nią na bieżąco trendy. Muszę jednak przyznać, że w ostatnim czasie prasa krajowa też jest na całkiem niezłym poziomie, co również pozwala czerpać z niej nowe inspiracje. W miarę możliwości staram się uczestniczyć w międzynarodowych targach i wystawach.  

MW: Jakiś czas temu przygotowali Państwo przykładowe projekty aranżacji wnętrz dwóch rewitalizowanych obiektów w Łodzi: Starej Przędzalni i starej fabryki. Na czym polega specyfika takich adaptacji? Co trzeba wziąć pod uwagę dostosowując stare wnętrze do nowej funkcji?

AK: Na pewno bardzo ważne jest zachowanie oryginalnego charakteru pomieszczeń. Trzeba tutaj bardzo ostrożnie podejść do starego detalu, który pojawia się bardzo często w różnych nieoczekiwanych miejscach, takich jak balustrada czy detal stolarki drzwiowej. Nawet jeśli nie był zaplanowany jako element dekoracyjny, funkcję taką może pełnić w nowej przestrzeni. Tak się stało ze starymi rurami gazowymi, których chaotyczny układ potraktowaliśmy jako rodzaj swoistej instalacji.

W Łodzi wiele starych, pofabrycznych obiektów odzyskuje dziś dawną świetność przez przeniesienie tam funkcji publicznych. Doskonałym przykładem jest andel's hotel przy ulicy Ogrodowej. To przestrzeń zaaranżowana na światowym poziomie. W Warszawie bardzo dobrym przykładem jest Fabryka Trzciny

MW: Chciałabym jeszcze nawiązać do klientów. Mówiła Pani, że obecnie są już bardziej świadomi i wyedukowani w kwestii projektowania wnętrz – dostrzegają też taką potrzebę. A czy często są mimo to niezdecydowani, nie wiedzą, czego chcą?

AK: Zauważyłam, że im klient jest bardziej zdecydowany na współpracę z nami, im bardziej podobają mu się nasze realizacje, tym ta współpraca jest łatwiejsza. Mając do nas zaufanie w strategicznych momentach pozwala nam działać. I ufa nam. Nawet jeśli nie jest przekonany do jakiegoś rozwiązania, ma świadomość, że jesteśmy od tego, żeby mu pomóc. Jeśli jest zaufanie we współpracy z projektantem, to właściwie dla każdego budżetu można zaproponować ciekawe rozwiązanie. Na szczęście takich świadomych klientów mamy ostatnio coraz więcej. 

MW: Niedawno przeczytałam, że w ostatnim czasie coraz bardziej popularne jest wykorzystywanie bardzo prostych materiałów do urządzania wnętrz – kartonów, styropianu itd. Co Pani o tym myśli? 

AK: Jest to charakterystyczne dla klientów z dużą wyobraźnią i świadomością, ale też takich, którzy nie chcą inwestować zbyt wielu środków finansowych. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że takie rozwiązania nie są trwałe. Jest to dobre dla tych, którzy lubią coś zmieniać i za rok czy dwa będą chcieli przearanżować daną przestrzeń. Na pewno w budynkach użyteczności publicznej o dużym natężeniu ruchu takie rozwiązania nie sprawdzają się. Traktować je
należy jako zabawę, żart, czasową instalację.

MW: Takie projektowanie tłumaczono m.in. wpływem kryzysu na gospodarkę...

AK: Moim zdaniem to nie jest wynik kryzysu – bardziej mody. Takie kierunki rozwoju projektowania czy designu nie dotyczą przecież tylko aranżacji wnętrz. Wystarczy wspomnieć popularne od lat second handy. Czy w dzisiejszych czasach można mówić o tym, że są to sklepy przeznaczone tylko dla ludzi z mniej zasobnym portfelem? Korzysta z nich mnóstwo osób, które po prostu lubią bawić się w projektowanie. Podobnie jest z wnętrzami. Korzystanie z takich możliwości to sprawdzian kreatywności. 

Dziękuję za rozmowę. 

Więcej informacji na temat Autorskiej Pracowni Projektowania Wnętrz w Warszawie na stronie www.koszela.pl

FOT.: Rafał Lipski