Data dodania: 24/03/2010

Budynek, który nawadnia grunt? Na taki pomysł wpadli architekci z poznańskiej pracowni mode:lina architektura&consulting. Wiadomość obiegła już ciekawy i poszukujący coraz to nowych rozwiązań świat architektury. Projekt przedstawiono w prestiżowym magazynie poświęconym kwestiom architektury i designu eVolo. 

Wieżowiec GESTERBINE miałby powstać na terenie Wielkopolski, który – jak oceniają znawcy – jest szczególnie narażony na wysuszenie. Specyficzna lokalizacja tego obszaru wystawia go nieustannie na wpływ z jednej strony klimatu morskiego, a z drugiej kontynentalnego. Wiąże się to z niewielką ilością opadów rocznych (niekiedy jest to mniej niż 500 mm w ciągu roku), a jednocześnie z wysokim poziomem parowania, co wpływa na znaczne wysuszenie gruntu. Nie bez znaczenia jest też rodzaj gleby występującej w rejonie rzeki Warty (charakteryzuje się ona wysokim stopniem przepuszczalności), a także ingerencja człowieka w ekosystem – wycinanie dużych połaci lasów, w których miejscu powstały pola uprawne. 

GESTERBINE miałby rozwiązać problem pustynnienia obszaru. Pomysł nie jest wcale skomplikowany, a opiera się częściowo na wiedzy, że Wielkopolska jest terenem, na którym stwierdzono bardzo dobre warunki do wytwarzania energii wiatrowej. W ciągu dnia, kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną jest większe, wytworzona przez budynek za pomocą turbin wiatrowych energia, byłaby wykorzystywana przez użytkowników wysokościowca. W nocy zaś, kiedy zapotrzebowanie na prąd drastycznie spada, służyłaby do pompowania wody z Warty do zbiorników nawadniających glebę. Dodatkowym źródłem pozyskiwania energii mogłaby być także energia kinetyczna, wytwarzana podczas ruchu ludzi użytkujących budynek. Stąd też między innymi nazwa projektu. GESTERBINE jest połączeniem angielskich słów gesture (gest), water (woda) i turbine (turbina). 

ŹRÓDŁO: mode:lina architektura&consulting

 

GESTERBINE 

GESTERBINE 

GESTERBINE 

GESTERBINE