Data dodania: 24/11/2009

A trzeba przyznać, że zasoby te wcale nie są małe. Szacuje się bowiem, że ciepłe źródła znajdują się aż pod trzema czwartymi obszaru naszego kraju, co oczywiście daje duże możliwości rozwoju tego typu inwestycji. Powodów jest kilka. Po pierwsze wody pochodzące ze źródeł geotermalnych są wysokozmineralizowane, co przyczynia się do ich popularności w lecznictwie – ich działanie wykorzystuje się między innymi w zwalczaniu dolegliwości narządów ruchu, a także przy dolegliwościach skórnych. Po drugie – ich podwyższona temperatura (około 28-36 stopni Celsjusza) wydaje się atrakcyjna z punktu widzenia polskiego turysty, który na taką ciepłotę w innych naturalnych zbiornikach wodnych raczej liczyć nie może.  

Powstające w ostatnich latach w Polsce baseny termalne cieszą się sporą popularnością. Kolejni inwestorzy upatrują w nich sporej szansy dochodu, a władze lokalne liczą na rozwój turystyki. Wiadomo bowiem, że Polacy chętnie korzystają z takich atrakcji – zwłaszcza, kiedy termy mają charakter aquaparku, czyli prócz basenów z ciepłą wodą mogą zaoferować zjeżdżalnie, jacuzzi i inne elementy poszerzające ofertę rozrywkową. 

Do tej pory większość tego typu obiektów znajdowała się na południu Polski, właśnie w pobliżu granicy ze Słowacją, z której czerpano wzorce konstrukcyjne i inspiracje, żeby w ogóle w nie inwestować. Miało to być może po części związek z powszechnym przywiązaniem do myśli, że jedynym autentycznym źródłem wody mineralnej są właśnie góry. Potem okaże się, że takie myślenie jest złudne, bo nawet w okolicach większych miast, i to nie tylko na terenach górskich, można robić odwierty w celu rozbudowy term. 

Na Podhalu, które przychodzi na myśl niemalże naturalnie, kiedy zastanawiamy się nad obecnością tego typu obiektów w Polsce, mamy więc Kąpielisko Bańska Niżna, które zasilane jest wodą z odwiertu głębinowego na poziomie 3040 m, a także otwarte niemal przed rokiem termy w Bukowinie Tatrzańskiej. Pomysł na te ostatnie nie jest zresztą taki nowy – pojawił się on już na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w wyniku odwiertu w okolicach Klina okazało się, że teren ten jest doskonałym źródłem wód geotermalnych, które można wykorzystać w komercyjny sposób. Górskie miejscowości poszerzają więc ofertę atrakcji – prócz szlaków turystycznych i dobrej bazy usługowej, dają do wyboru także pewnego rodzaju centra uzdrowiskowo-rozrywkowe, przenoszą na swój grunt część wielkomiejskiej bazy rozrywkowej, czyli aquaparki. I to nie zaskakuje ani trochę. Z dużo większym zdziwieniem spotykamy się, kiedy okazuje się, że źródła geotermalne znajdują się też w innych regionach kraju i że tam również inwestorzy wykazują coraz większe nimi zainteresowanie. I tak na przykład w Maruszy koło Grudziądza kilka lat temu powstał zespół basenów, w których można zażywać ciepłych kąpieli solankowych. Nawet w województwie mazowieckim znajduje się tego typu obiekt. Termy Mszczonów to zespół basenów otwartych, w skład których wchodzą m.in. dwa baseny z surową wodą geotermalną o temperaturze 32-34 stopni Celsjusza, połączone korytarzem wodnym. Kilka miesięcy temu natomiast w Poznaniu ruszyła budowa Term Maltańskich – bardzo nowoczesnego obiektu, w skład którego wejdą między innymi dwa baseny z wodą ze źródeł geotermalnych. 

Nowoczesne termy, które powstają w Polsce niewiele mają wspólnego z tradycyjnymi basenami, a także z obiektami, które powstały dawno temu zagranicą. Inwestorzy muszą pamiętać o rosnących potrzebach klientów i użytkowników takich obiektów i dlatego obecnie przyjmują one formy niemalże wodnych miasteczek. Być może właśnie dzięki opóźnieniu w czasie w stosunku do term słowackich, jakość świeżo powstałych albo właśnie powstających obiektów w Polsce będzie stanowić dla nich konkurencję.

red.

 

Termy Maltańskie

 

Termy Maltańskie

fot. Termy Maltańskie w Poznaniu (wizualizacja) 

 

ŹRÓDŁO FOT.: www.termymaltanskie.com.pl