Data dodania: 13/04/2010

Na i po targach MIPIM w Cannes szczególnie zainteresowanie budziły połączenie parametrów lokalizacji projektu: woda, bliskość centrum, dworca kolei aglomeracyjnej, itd. i „ludzka” skala i architektura projektu. Niektórzy porównywali Promenady Wrocławskie do londyńskiej Notting Hill, cześć raczej odnajdywała odniesienia do rewitalizowanych obszarów w dużych miastach w Stanach Zjednoczonych. Na targach nie widzieliśmy założeń o podobnych cechach – mówi Roman Meysner, Członek zarządu Vantage Development S.A. 

Magda Wójcicka (Kompas inwestycji): Kilka dni temu zakończyła się 21. edycja Targów Nieruchomości MIPIM w Cannes. Vantage Development prezentowała podczas tej imprezy dwa projekty: Promenady Wrocławskie, które mają być nową dzielnicą miasta i kompleks biurowo-usługowo-konferencyjny Gamma Office. Chciałabym najpierw zapytać o pierwszy z nich. Wpisuje się on w tendencje rewitalizacji terenów poprzemysłowych w miastach. Jak był odbierany przez gości targów? Czy spotkali tam Państwo podobne projekty z zagranicy? 

Roman Meysner, Członek Zarządu Vantage Development: Promenady Wrocławskie to nasz flagowy projekt. Jest unikalny z wielu względów. Pierwszym jest jego wielkość i lokalizacja. Promenady Wrocławskie będą realizowane na obszarze ok. 15 ha położonym blisko centrum miasta, nad rzeką. Teren ten, w przeszłości przemysłowy, wpisuje się w dwa, modne ostatnio, trendy. Pierwszym jest rewitalizacja terenów poprzemysłowych, drugim urbanizacja nabrzeży miast. Kiedyś, z powodu powodzi, miasta odwracały się od rzek. W ich pobliżu lokowano zakłady przemysłowe. Dzisiaj te tereny te charakteryzują się dobrą lokalizacją, uzbrojeniem terenu i korzystnymi warunkami zagospodarowania. W Polsce takich projektów rewitalizacji jest już kilka. Na świecie wiele zostało z sukcesem zrealizowanych.  Vantage Development chce być jednym z pierwszych deweloperów w Polsce, którzy możliwość rewitalizacji terenów poprzemysłowych wykorzystają do stworzenia całkowicie nowego założenia urbanistycznego mixed-used z zabudową mieszkalną, a nie tylko restauracji pojedynczych budynków.

Edward Laufer, Prezes Zarządu Vantage Development: Promenady Wrocławskie to dla nas wyzwanie i spore wydatki, a dla Wrocławia nowa dzielnica. Podkreślam słowo dzielnica, bo nie planujemy wybudować nowej sypialni. Promenady to będzie miasto „w pigułce”, w którym znajdą się mieszkania, apartamenty, budynki biurowe, sklepy, promenady spacerowe, kameralne parki oraz zagospodarowane tereny rekreacyjne nad rzeką. Trzeba mieć świadomość, że Promenady to duża inwestycja. Jej realizacja przewidziana jest na 7 do 10 lat.

RM: Na i po targach MIPIM szczególnie zainteresowanie budziły połączenie parametrów lokalizacji projektu: woda, bliskość centrum, dworca kolei aglomeracyjnej, itd. i „ludzka” skala i architektura projektu. Niektórzy porównywali ją do londyńskiej Notting Hill, cześć raczej odnajdywała odniesienia do rewitalizowanych obszarów w dużych miastach w Stanach Zjednoczonych. Na targach nie widzieliśmy założeń o podobnych cechach.

MW: Jakie są szanse, że realizacja tej inwestycji ruszy jeszcze w tym roku? 

EL: W tym roku planujemy rozpocząć budowę pierwszego startowego biurowca o nazwie Promenady Epsilon. Prace projektowe nad budynkiem są już zaawansowane i szanse na rozpoczęcie budowy w tym roku wydają się realne. Równolegle pracujemy nad uruchomieniem kolejnych etapów inwestycji. Bardzo oczekiwana w tym miejscu jest mieszkaniówka. Chcielibyśmy, by wiosną przyszłego roku oferta pierwszych mieszkań na Promenadach trafiła na rynek.

MW: A Gamma Office? W jakim otoczeniu występował ten budynek podczas targów? Czym się wyróżnia? 

RM: Wystarczy spojrzeć. Gamma Office charakteryzuje się ciekawą architekturą: ma kształt trójramiennego skrzydła, i unikalną elewację wykończoną pionowymi przedzieleniami o okrągłych przekrojach. To nowatorskie rozwiązanie nadaje budynkowi wymiar nowoczesności. Ale kształt budynku to nie tylko zabieg estetyczny. Jego głównym atutem jest poprawa funkcjonalności obiektu. Gammę charakteryzuje wyjątkowo mała ilość powierzchni wspólnych nie przeznaczonych pod najem, racjonalnie zlokalizowane pomieszczenia socjalne, szyby windowe. Magazyny (również będące przeznaczone pod najem) zlokalizowane są w trzonie budynku na kondygnacjach . Przestrzeń biurowa jest dobrze doświetlona, ustawna, łatwa w aranżacji. No i Gamma to bardzo przyjazna najemcy lokalizacja. Położona jest w pobliżu centrum, łatwo do niej będzie dojechać (po remoncie Trasy Strzegomskiej jeszcze łatwiej), łatwo będzie zaparkować. Prawie pod same drzwi można dojechać autobusem i tramwajem. Dla dojeżdżających koleją w pobliżu znajduje się stacja kolejowa Wrocław-Mikołajów, na której zatrzymują się nie tylko pociągi typu intercity, ale w bardzo bliskiej przyszłości koleje aglomeracyjne. Notabene właśnie remont stacji już się rozpoczął. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się już zrealizowane inwestycje biurowe o łącznej powierzchni najmu ok. 100 000 mkw., a następne 150 000 mkw. jest na etapie projektowania lub uzyskiwania pozwoleń na budowę. Cała dzielnica na przestrzeni kilku lat z przemysłowej stanie się nowoczesną i główną dzielnicą biznesową Wrocławia.

MW: W przygotowaniu mają Państwo także kompleks biurowo-usługowy Alfa i Beta we Wrocławiu. Jak Pan ocenia sytuację na rynku nieruchomości biurowych w stolicy Dolnego Śląska? 

EL: Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Jeżeli spojrzymy na temat od strony współczynnika ilości powierzchni biurowej przypadającej na mieszkańca Wrocław jest daleko w tyle za standardami Europy Zachodniej czy nawet Warszawy. Miasto, chce się rozwijać stąd poszukuje inwestorów, którym musi zaoferować powierzchnię biurową. Inwestorzy oceniają swoje potrzeby i możliwości ekspansji, biorą pod uwagę sytuację gospodarczą oraz oferty lokalizacji w innych miastach czy krajach. Dzisiaj wiele inwestycji zostało wstrzymanych, w efekcie mówi się, że jeśli szybko nie ruszą to za chwilę powierzchni biurowej we Wrocławiu zabraknie. I stracimy na tym wszyscy.

MW: Vantage Development, prócz projektów dużych kompleksów biurowych, zajmuje się też inwestycjami mieszkaniowymi. W tej chwili jest realizowany pierwszy etap Osiedla Słoneczne Sady i Osiedla Centauris. Czy sytuacja na rynku mieszkaniowym we Wrocławiu jest już stabilna? W ubiegłym roku to właśnie ten sektor cierpiał najbardziej z powodu spowolnienia gospodarczego...

RM: …cierpiał z dwóch powodów. Pierwszym był kryzys i wstrzymywanie się z decyzjami szczególnie inwestycyjnymi w oczekiwaniu na wyklarowanie się biegu wydarzeń gospodarczych. Drugi powód to trudność w uzyskaniu kredytu. Żaden z tych powodów nie dotyczył popytu. Ludzie muszą gdzieś mieszkać. Oczywiście dzisiaj klienci bardziej racjonalizują zakup nieruchomości. Są bardziej świadomi cykliczności pewnych procesów gospodarczych a co za tym idzie nie zakładają ciągłej hossy. Co do stabilności sytuacji to trudno jeszcze wyrokować. Obserwujemy ożywienie na rynku. Mamy jednak ciągle do czynienia z wieloma bodźcami, które mogą zarówno pobudzać jak i chłodzić sytuację. Z jednej strony banki prowadzą akcje kredytowe, a z drugiej straszą rekomendacją T , która zmniejszy zdolność kredytową przeciętnego Kowalskiego. Myślę jednak, że rynek zmądrzał i nie będziemy mieli już do czynienia z drastycznymi wzrostami ani spadkami cen, a i zakupy mieszkaniowe będą „szyte na miarę”, co ustabilizuje popyt i działania banków w zakresie udzielania kredytów.

MW: W ofercie nieruchomości mieszkaniowych mają Państwo budynki apartamentowe. W tej chwili Polacy – ze względu panującą na rynku sytuację – wybierają raczej niewielkie, jedno-, dwu-, trzypokojowe lokale. Czy proponowanie apartamentowców nie jest ryzykowne? 

EL: Ma Pani na myśli Centaurisa? W tej inwestycji oferowane są zarówno mieszkania, jak i apartamenty. Struktura oferty dopasowana jest naszym zdaniem do oczekiwań rynku. To inwestycja o doskonalej lokalizacji, gdzie cześć mieszkań znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie parku. To wyjątkowa gratka dla osób, które nie chcą wyprowadzać się za miasto, a równocześnie chcieliby mieszkać wśród ciszy i zieleni i... mieć bardzo blisko (zaledwie 2,5 km!) do centrum miasta.

MW: Jakie mają Państwo obserwacje z trzech pierwszych miesięcy tego roku? Pod koniec marca brali Państwo udział w Wiosennych Targach Mieszkań. Jak dużym zainteresowaniem cieszyła się ta impreza i oferta Vantage? Czy czują Państwo różnicę w stosunku do roku ubiegłego? 

RM: Impreza naszym zdaniem była podobna do tych z roku ubiegłego, choć zaobserwowałem, że pomimo iż stoiska były mniej spektakularne to wśród zwiedzających dominowali zdecydowanie konkretnie szukający, nieraz jeszcze na targach umawiający się na wizytę na placu budowy i negocjujący już cenę! Nasza oferta cieszyła się dużym zainteresowaniem, a klienci doskonale orientowali się w szczegółach każdej inwestycji. To pozytywny trend.

MW: Vantage Development skupia się przede wszystkim na rynku wrocławskim. Czy w dłuższej perspektywie planują Państwo wyjście poza granice Dolnego Śląska i ekspansję na rynku ogólnopolskim albo zagranicznym? 

EL: Jesteśmy wrocławskim deweloperem stąd od inwestycji zlokalizowanych we Wrocławiu zaczynamy. Mamy też grunty w innych częściach Polski i docelowo zakładamy, że będziemy deweloperem działającym w całej Polsce a może i dalej….

MW: Chciałabym jeszcze zapytać o bank ziemi, którym dysponuje Vantage Development. Czy w najbliższym czasie zamierzają go Państwo jeszcze powiększyć? 

EL: Bank ziemi, którym dysponujemy wystarczy na kilka lub nawet kilkanaście lat funkcjonowania firmy. Aktywnie gruntów nie poszukujemy, ale śledzimy sytuację, przyglądamy się przetargom. Tyle mogę powiedzieć dzisiaj. 

Dziękuję za rozmowę. 

 

Edward Laufer    Roman Meysner 

fot. Edward Laufer                                                                       fot. Roman Meysner