Data dodania: 06/02/2010

Trudność polega na tym, że świadomość klienta co do powierzchni, którą będzie chciał zaaranżować, wzrasta dopiero podczas projektowania, a to oczywiście wydłuża cały proces. - mówi Artur Cepryński, architekt z firmy Interbiuro. 

Rozmowa z Wojciechem Kaczmarczykiem, członkiem Zarządu firmy Interbiuro sp. z o.o. i Arturem Cepryńskim, architektem.

Magda Wójcicka (Kompas inwestycji): „Interbiuro” jest na polskim rynku od 1998 roku. Czy od początków działalności firmy wiele się zmieniło w sektorze projektowania wnętrz biurowych? Czego wymagają dzisiaj inwestorzy? 

Artur Cepryński (architekt): Zmiany są ogromne. Przede wszystkim zmieniła się świadomość inwestorów. W Polsce upowszechniły się trendy, o których wcześniej mało kto słyszał, czyli np. przestrzeń otwarta biurze, tzw. open space. W tej chwili tego typu rozwiązania są stosowane bardzo często. Ze względu na zmiany technologiczne ulegają oczywiście pewnym modyfikacjom. Upowszechniły się notebooki, co dało szersze możliwości pracy – stała się ona bardziej mobilna, bardziej zdalna. Obecnie pracownik może przyjść do pracy na krótko – nie musi spędzać w firmie całego dnia. To zmieniło funkcje biura. Dzisiaj firma aranżująca wnętrza tę funkcjonalność powinna klientowi zaoferować. Trzeba także podkreślić, że bardzo na znaczeniu zyskała estetyka. Dzisiaj inwestorzy już wiedzą, że estetyczne, przyjazne wnętrze sprzyja twórczej pracy.
 
MW: Czy od czasu, kiedy Interbiuro zaczynało, wzrosła też konkurencja na rynku? 

Wojciech Kaczmarczyk (członek Zarządu firmy Interbiuro sp. z o.o.): Oczywiście. W sektorze, w którym działamy w myśl zasady „od projektu do realizacji” mamy kilku konkurentów. Są to głównie polskie firmy, najczęściej podobnej wielkości jak nasza. Teraz konkurencja jest nieco bardziej odczuwalna ze względu na kryzys w branży budowlanej. Firmy szukają zleceń wewnątrz biurowców – nie chcą tracić czasu, a muszą przecież jakoś przetrwać. 

MW: Czy w 1998 roku trudno było pozyskać nowych klientów, czy nie było z tym problemów? 

WK: Lata 98 i 99 były ostatnimi tłustymi latami przed kryzysem 2000-2003. Początek naszej działalności to budowanie struktury i oferty handlowej. Gdy złapaliśmy wiatr w żagle, nagle – zupełnie niespodziewanie dla wszystkich – przyszło głębokie załamanie rynku. Uzyskiwane dotąd marże były często wyłącznym przychodem firmy.

MW: Jak jest zorganizowana praca w Interbiurze? Zgłasza się do firmy klient, który wie, że za kilka miesięcy zostanie ukończona budowa biurowca, gdzie będzie się mieściło jego biuro. Co trzeba z nim ustalić, żeby współpraca przebiegała sprawnie? 

AC: Ważna jest świadomość klienta. Powinien on zdawać sobie sprawę ze swoich oczekiwań, nie tylko estetycznych, ale także funkcjonalnych. To funkcja biura jest podstawą. Często zdarza się, że klienci mają określoną wizję wyglądu biura, potrafią dość precyzyjnie określić formę wnętrza, ale dokonują błędnej oceny funkcjonalnej. A w tej przestrzeni będą przecież pracować ludzie. Klient, który do nas przychodzi, powinien zdawać sobie sprawę z tego, jakie pomieszczenia są mu potrzebne. Jak działa jego biuro, które działy ze sobą współpracują itd. A z tym bywa różnie. Taka niewiedza, czy nieświadomość to główne problemy, z którymi trzeba się zmierzyć już na początku współpracy. My pomagamy określić klientowi oczekiwania, sugerujemy możliwości i rozwiązania. W drugiej kolejności uświadamiamy mu, na czym polega praca projektanta, i że stworzenie dobrego projektu trwa. Klienci często nie zdają sobie z tego sprawy – zazwyczaj wyobrażają sobie, że da się to zrobić od ręki. 

WK: Najczęściej klienta trzeba wyedukować w tym obszarze. Bardzo często to my mu uświadamiamy, że musi ustalić, ile osób będzie pracować w firmie, jakie mają być powiązania między działami, które powinny być obok siebie, gdzie ma być zarząd, a gdzie sale konferencyjne. My to oczywiście możemy zaproponować, ale jest dużo łatwiej, kiedy klient ma to przemyślane. To przecież on i jego pracownicy będą działać w tej przestrzeni i to oni mają się tam czuć dobrze. Narysować można wszystko, ale to musi być przede wszystkim funkcjonalne. Nie może być tak, że księgowość jest daleko od działu logistyki, i że firma nie ma np. części reprezentacyjnej w postaci recepcji. 

AC: Trudność polega też na tym, że świadomość klienta co do powierzchni, którą będzie chciał zaaranżować, wzrasta dopiero podczas projektowania, a to oczywiście wydłuża cały proces. 

MW: Z jakimi klientami pracuje się Państwu najlepiej? 

WK: Idealna jest współpraca z klientem z wizją, którą my później ukierunkujemy, żeby było to zgodne z przepisami. Poza tym dobrze pracuje się z ludźmi, którzy mają presję czasową, ponieważ muszą się przeprowadzić – zmienić jedną siedzibę na inną, bo na przykład kończy się umowa najmu. Najgorzej jest z tymi, którzy odwlekają decyzję o przeprowadzce, albo z tymi, którzy zupełnie nie mają świadomości, że proces tworzenia projektu też trwa. 

AC: Mnie najlepiej pracuje się z klientem, który ma już przemyślaną stronę funkcjonalną. W takim wypadku nie poruszamy się po omacku i nie tracimy czasu na ustalenia, które tak naprawdę można poczynić przed podjęciem współpracy. 

MW: Czym inspirują się projektanci w Interbiurze? 

AC: Wydaje mi się, że są dwie grupy inspiracji. Przede wszystkim patrzymy na firmę, dla której projektujemy: co robi i jaki chce mieć wizerunek – bo to jest w gruncie rzeczy najważniejsze. Z drugiej strony inspirujemy się budynkiem i dostosowujemy do tego, co zastajemy. Chodzi o to, żeby całość była spójna. W starych rewitalizowanych budynkach da się osiągnąć efekt, który trudno uzyskać w nowym budynku, bo pociągnęłoby to za sobą duże koszty. 

Jest jeszcze trzecie źródło inspiracji, a mianowicie tendencje na rynku czy style w architekturze. Ale myślę, że tutaj trudno doszukiwać się jakiegoś głównego źródła inspiracji. Wydaje mi się, że to są raczej narzędzia do wykorzystania. 

MW: Z jakich materiałów korzysta się dziś podczas realizacji projektów? Drewno, metal, szkło – to te tradycyjne. Czy jakieś inne są obecnie popularne? 

WK: Nie jest tajemnicą, że znacznie łatwiej projektuje się, gdy nie ma ograniczeń materiałowych. My jednak musimy projektować tak, żeby zmieścić się w budżecie klienta. Dlatego nasze pierwsze pytanie brzmi, jakie środki klient może i chce przeznaczyć na realizację projektu. Czasy, kiedy były one nieograniczone, już się skończyły. 

AC: Jeżeli mamy sposobność korzystać z materiałów nietypowych, mniej klasycznych, wykorzystujemy przede wszystkim lakiery. Dzięki nim nawet mniej ciekawy materiał może zyskać interesujący wygląd. Oprócz lakierów chętnie korzystamy np. z corianu i materiałów corianopodobnych. Gdyby klient miał rzeczywiście nieograniczony budżet, chętnie wykorzystalibyśmy cały szereg innych materiałów. Jednak kwestie ekonomiczne są tu decydujące .

MW: W swoim portfolio mają Państwo projekty i realizacje różnego typu: wnętrza komercyjne i publiczne, biura, placówki sieci handlowych i usługowych, uczelnie, biblioteki, restauracje etc. W czym Państwo się specjalizują? 

WK: Nasz zakres usług to przede wszystkim biura. Generalnie nie zajmujemy się aranżacjami wnętrz tradycyjnych sklepów sieciowych. Przede wszystkim dlatego, że są to bardzo proste realizacje, a Warszawa jest już właściwie nimi nasycona. Realizacja takich zleceń wiąże się więc z pracą poza stolicą, a z naszej perspektywy jest to nieopłacalne. 

AC: Ale mamy też kilka realizacji nietypowych. Biblioteka na Starówce była takim nietypowym tematem. Projektowaliśmy wówczas meble nawiązując do tych, które istniały tam pierwotnie. Każdy z nich był projektowany oddzielnie, na dodatek w technologiach, których w tej chwili już się nie stosuje. Muszę przyznać, że było to ciekawe wyzwanie, zakończone sukcesem. Takie realizacje też zawsze cieszą. 

MW: Czy oprócz wspomnianych na początku otwartych przestrzeni, pojawiły się w ostatnim czasie jakieś nietypowe i ciekawe rozwiązania? 

AC: Tak. Wcześniej nie było w biurach na przykład pomieszczeń rekreacyjnych. Właściwie nie wiadomo, czy to inicjatywa oddolna czy odgórna. 

MW: Chodzi o pokoje do spania, jakie można spotkać w biurach japońskich? Pracownik wpada tam na krótką drzemkę, ładuje akumulatory...

AC: Do spania raczej nie. To pokoje do aktywnego wypoczynku, z różnymi grami – takie, w których pracownik może się na chwilę oderwać od swoich zajęć. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach niewiele osób w dużych miastach pracuje osiem godzin dziennie. Zazwyczaj jest to około 10-12 godzin. Żeby dobrze funkcjonować, potrzebują takiego oderwania.  

WK: Takie rozwiązania stosuje się głównie w branży informatycznej i tam, gdzie ważne jest myślenie kreatywne, np. w agencjach reklamowych. Powodem różnych zmian w podejściu do projektowania takich przestrzeni są też nowoczesne technologie, które sprawiają, że pracownicy zyskują „wolność wyboru” miejsca pracy, przestają być typowymi pracownikami biurowymi. Firmy potrzebują coraz więcej miejsca na spotkania, rozmowy i codzienną współpracę między kadrą zarządzającą a specjalistami kierującymi fachowym zapleczem.

MW: Jaki projekt uznaliby Państwo za swoje największe wyzwanie? 

AC: Są różne kategorie wyzwań. Jedna z nich to zrobienie dobrego projektu w bardzo krótkim czasie. Mamy na swoim koncie takie realizacje zakończone sukcesem. 

WK: Na przykład dużo call center powstaje w ten sposób w Łodzi – presja czasowa jest tutaj niesamowita. 

MW: Co to znaczy „krótki czas”? Miesiąc, dwa?

WK: Według mnie to około 14 dni. Miesiąc czy dwa to wręcz komfortowy czas na wykonanie projektu. To niestety nie zdarza się często. 

AC: Jeżeli w niespełna dwa tygodnie trzeba zaaranżować kilka tysięcy metrów, to naprawdę jest nie lada wyzwanie. 

MW: Jaki jest przeciętny koszt wykonania projektu urządzenia wnętrza komercyjnego? 

WK: Przedział cenowy zależy od rodzaju materiałów i stopnia skomplikowania projektu oraz zakresu prac. Waha się to gdzieś pomiędzy 500 a 4000 zł za m kw. kompleksowej realizacji biura. Są biura, które wydają bardzo duże pieniądze na realizację projektu. W takich wypadkach koszty podnoszą najczęściej nietypowe meble i zabudowy, a także materiały, o których już wcześniej mówiliśmy, czy szklane sufity i drzwi. 

MW: Czy jako biuro projektowe, specjalizujące się w aranżacjach różnego typu wnętrz, odczuli Państwo w ostatnim czasie zmniejszenie ilości zamówień na projekty? 

WK: Kryzys nie ominął żadnej branży, a my jesteśmy ściśle związani z rynkiem deweloperskim. Był taki moment – na przykład wakacje 2008 roku – że było mocno „pod górkę”. Ale na szczęście rynek powoli się rozkręca. Trzeba pamiętać, że bardzo ważne jest aktywne poszukiwanie zleceniodawców. 

AC: Często było tak, że firmy, które planowały wejście do Polski, nie przerywały prac nad aranżacjami budynku, ale wstrzymywały inwestycje, czyli wiedziały o tym, że nie wejdą w najbliższym czasie, jednak pewne prace musiały być wykonane. Czyli one sobie poszukiwały swobodnie, bez presji czasu, i my to odczuliśmy. Zlecenia się nie zamykały, a przecież wykonywaliśmy swoją pracę. Kryzys powoli obejmował pewne sektory rynku. Tak samo było i tutaj. Mamy nadzieję, że ten rok będzie pod tym względem lepszy. 

Dziękuję za rozmowę. 


Projekty zrealizowane przez Interbiuro można obejrzeć na stronie:
www.interbiuro.pl

 

Wojciech Kaczmarczyk      Artur Cepryński

fot. Wojciech Kaczmarczyk                                               fot. Artur Cepryński