Data dodania: 05/12/2008
Osoba, która ogłosi upadłość, dostanie zaliczkę na wynajęcie nowego lokum jeszcze przed sprzedażą starego. Tak wynika z senackich poprawek do przepisów o upadłości konsumenckiej. Zmiany w nowelizacji prawa upadłościowego i naprawczego popierają sejmowe komisje. Pomysł jest prosty: upadły konsument nie powinien zostać bez dachu nad głową, gdy syndyk sprzeda z reguły najcenniejsze aktywa w jego majątku, czyli właśnie mieszkanie lub dom. W zamian dostałby wyznaczoną przez sędziego prowadzącego postępowanie kwotę na opłacenie rocznego czynszu. Jej wysokość zależałaby od potrzeb mieszkaniowych bankruta i jego bliskich. Co istotne, sąd brałby pod uwagę przeciętny czynsz. Mieszkańca luksusowej willi czeka więc przeprowadzka do mniejszego i tańszego w utrzymaniu lokum. Jolanta Henczel, naczelnik Wydziału Prawa Gospodarczego w Ministerstwie Sprawiedliwości, podkreśla, że upadły nie musiałby wynajmować mieszkania w tym samym mieście. – Może się bowiem przenieść w poszukiwaniu lepszej pracy gdzie indziej, np. do Warszawy – podkreśla Jolanta Henczel. Procedurę sprzedaży mieszkania i dawania pieniędzy na wynajem chwali Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Dotychczas po egzekucji komorniczej dłużnik i tak tracił zajmowane lokum, którego był właścicielem, ale nie dostawał nic w zamian, zwłaszcza środków na roczny wynajem – mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK. Z wersji ustawy uchwalonej przez Sejm wynikało, że pieniądze na najem upadły dostawałby dopiero po sprzedaży nieruchomości. Senatorowie zaproponowali inne rozwiązanie: wypłatę zaliczki na poczet kosztów najmu jeszcze przed sprzedażą. Zaliczki nie rozwiązują jednak wszystkich problemów mieszkaniowych dłużnika.